Zobacz nowe serwisy Kulturalnej Polski!
Streszczenia, opracowania lektur

NIE - BOSKA KOMEDIA - Część czwarta

Zygmunt Krasiński

Opracowania:

Od baszt Świętej Trójcy do wszystkich szczytów skał, po prawej, po lewej, z tyłu i na przodzie leży mgła śnieżysta, blada, niewzruszona, milcząca, mara oceanu , który niegdyś miał brzegi swoje, gdzie te wierzchołki czarne, ostre, szarpane, i głębokości swoje, gdzie dolina, której nie widać, i słońce, które jeszcze się nie wydobyło. -

Na wyspie granitowej, nagiej, stoją wieże zamku, wbite w skałę pracą dawnych ludzi i zrosłe ze skałą jak pierś ludzka z grzbietem u Centaura . - Ponad nimi sztandar się wznosi, najwyższy i sam jeden wśród szarych błękitów. -

Powoli śpiące obszary budzić się zaczną - w górze słychać szumy wiatrów - z dołu promienie się cisną - i kra z chmur pędzi po tym morzu z wyziewów. -


Wtedy inne głosy, głosy ludzkie, przyrnieszają się do.tej znikomej burzy i niesione na mglistych bałwanach roztrącą się o stopy zamku. -

Widna przepaść wśród obszarów, co pękły nad nią. -

Czarno tam w jej głębi, od głów ludzlcich czarno - dolina cała zarzucona głowami ludzkimi, jako dno morza głazami.

Słońce ze wzgórzów na skały wstępuje - w złocie unoszą się, w złocie roztapiają się chmury, a im bardziej níkną, tym lepiej słychać wrzaski, tym lepiej dojrzeć można tłumy płynące u dołu. -

Z gór podniosły się mgły - i konają teraz po nicościach błękitu. - Dolina Świętej Trójcy obsypana światłem migającej broni i lud ciągnie zewsząd do niej, jak do równiny Ostatniego Sądu. -


Katedra w zamku Świętej Trójcy. -
Panowie, Senatorzy, Dygnitarze siedzą po obu stronach, każdy pod posągiem jakiego króla lub rycerza - za posągami tłumy szlachty - przed wielkim ołtarzem w głębi Arcybiskup w krześle złoconym, z mieczem na kolanach - za ołtarzem Chór kapłanów - Mąż stoi w progu przez chwilę, potem zaczyna iść powoli ku Arcybiskupowi ze sztandarem w ręku.

CHÓR KAPŁANÓW
Ostatnie sługi Twoje, w ostatnim kościele Syna Twego, błagamy Cię za czcią ojców naszych. - Od nieprzyjaciół wyratuj nas, Panie!

PIERWSZY HRABIA
Patrz, z jaką dumą spogląda na wszystkich. -

DRUGI HRABIA
Myśli, że świat podbił. -

TRZECI HRABIA
A on się tylko nocą przedarł przez obóz chłopów. -

PIERWSZY HRABIA
Sto trupów położył, a dwieście swoich stracił. -

DRUGI HRABIA
Nie dajmy, by go wodzem obrali.

MĄŻ klęka przed Arcybiskupem
U stóp twoich składam zdobycz moją. -

ARCYBISKUP
Przypasz miecz ten, błogosławiony niegdyś ręką świętego Floriana. -

GŁOSY
Niech żyje hr. Henryk - niech żyje!

ARCYBISKUP
I przyjm ze znakiem Krzyża Św. dowództwo w tym zamku, ostatnim państwie naszym - wolą wszystkich mianuję cię wodzem. -

GŁOSY
Niech żyje - niech żyje! -

GŁOS JEDEN
Nie pozwalam! -

INNE GŁOSY
Precz - precz - za drzwi! - Niech żyje Henryk! -

strona:   - 1 -  - 2 -  - 3 -  - 4 -  - 5 -  - 6 -  - 7 -  - 8 -  - 9 - 


Drukuj  Wersja do druku     Wylij  Wyślij znajomemu


Komentarze
artykuł / utwór: NIE - BOSKA KOMEDIA - Część czwarta




Dodaj komentarz


Imię:
E-mail:
Tytuł:
Komentarz:
 






Menu:

Cytaty, sentencje

Linki:
Adam Mickiewicz
Adam Asnyk
Jan Kasprowicz
Ania z Zielonego Wzgórza
Nie-Boska komedia
Gloria victis



   





.:: top ::.
Copyright krasinski.kulturalna.com
Wydawca: Olsztyńskie Towarzystwo Inicjatyw Kulturalnych - Kulturalna Polska
współpracaautorzykontakt