Wszystko nam dałeś, co dać mogłeś, Panie,
Z skarbu wiecznego miłościwej łaski!
Tysiącoletnie dałeś panowanie,
Ubrane w śnieżne, przechrześciańskie blaski
Nadeuropejskiej cnoty! -Twego Syna
Dałeś nam pierwszym w świeckie wpoić dzieje -
Z Polski - ojczyzna w przeszłości jedyna,
Co z piersi miłość, a nie rozbój, sieje;
Co mieczem - tylko świat ewanieliczy,
Gardzi grabieżą - nie garnie zdobyczy -
Spaja się z braćmi - a dumnych roztrąca,
Lecz i tych jeszcze w jawnym świetle słońca!
Teraz gdy rozgrzmiał się już sąd Twój w niebie.
Ponad lat zbiegłych dwoma tysiącami,
Daj nam, o Panie, świętymi czynami
Śród sądu tego samych wskrzesić siebie!
*
Wszystko nam dałeś, co dać mogłeś, Panie!
Gdyśmy zstąpili z życia Kapitelu
W porozbiorowej doliny otchłanie,
Zmarłych żywymiś trzymał na walk polu!
Choć nas nie było, przecieśmy bywali
Ponadgrobowo - choć w grobie złożeni -
Na bojowiska każdego przestrzeni
Z orłem ze srebra i szablą ze stali!
Do serc, wsmętnionych w cierpienia czyscowe,
Wlewałeś bicie śród nicestwa nowe -
Wiecznieś nas kąpał w jakiejś dziwnej cnocie -
Wrzkomo z nas trupy - a Duchy w istocie. -
Co elektrycznych nadziemnych strumieni,
Wszystkieś zgromadził wokół naszych cieni,
By nam powrotne, wstające z mogiły,
Na wstyd Europie - ciało uiskrzyły!
Teraz gdy rozgrzmiał się już sąd Twój w niebie
Ponad lat zbiegłych dwoma tysiącami.
Daj nam, o Panie, świętymi czynami
Śród sądu tego samych wskrzesić siebie!
*
Wszystko nam dałeś, co dać mogłeś. Panie:
Żywot najczystszy - a więc godzien krzyża -
I krzyż - lecz taki, co do gwiazd Twych zbliża -
Najwyższe dałeś w czasie powołanie!
Tchem dzieje świata Tyś przegiął jak kłosy,
Do pełniejszego dla nas wszędzie żniwa -
Ziemiś nam ujął - a spuścił niebiosy
I serce Twoje nas zewsząd przykrywa!
Lecz wolną wolę musiałeś zostawić -
Ty bez nas samych nie możesz nas zbawić!
Boś tak ugodnił wysoko człowieka
I naród każden - że Twój zamysł czeka,
Zawieszeń w górze, aż własnym obiorem
Człowiek lub naród jego pójdzie torem!
Z wolnością tylko Twój Duch się wciąż swata -
Nikt niewolnikiem w bezmiarach wszechświata!
Teraz gdy rozgrzmiał się już sąd Twój w niebie
Ponad lat zbiegłych dwoma tysiącami,
Daj nam, o Panie, świętymi czynami
Śród sądu tego samych wskrzesić siebie!
*
Wszystko nam dałeś, co dać mogłeś, Panie!
Przykład nieszczęsnej Twej Hierozolimy,
W której tak długo było Twe kochanie,
Aż się rozwiała w perzyny i dymy,
Rozdarta w sobie - a zemstą do końca
Przeciw ludzkości całej szalejąca!
I ona kiedyś być miała królową,
Pogańskim katom świecącą w koronie!
Lecz że wciąż śniła o tych katów zgonie,
A dość Twych iskier nie miała w swym łonie,
By nad nich podnieść się życiem na nowo,
.:: top ::.
Copyright krasinski.kulturalna.com
Wydawca: Olsztyńskie Towarzystwo Inicjatyw Kulturalnych - Kulturalna Polska współpraca • autorzy • kontakt