Zobacz nowe serwisy Kulturalnej Polski!
Streszczenia, opracowania lektur

W twoim ze śmierci ku życiu odrodzie

Zygmunt Krasiński


W twoim ze śmierci ku życiu odrodzie,
Choć miotan będziesz po dziejów przestrzeni,
Jak trup rozbita na bezbrzeżnej wodzie,
Choć świat się tobie w Beznadzieję zmieni,
Choć grom po gromie wiarę twą przebodzie,
Bądź pełen wiary, bądź pełen nadziei,
Ty, śród olbrzymiej klęsk i prób zawiei
Zmartwychwstający mój polski narodzie!
Wiem, że nieszczęściu, które ciebie gniecie,
Nie ma równego dziś nieszczęścia w świecie -
Każden z żyjących ciebie tknąć się boi -
Krzywda i zawód - oto wierni twoi,
Co chodzą z tobą po ziemskim padole!
I ty, coś wrogów deptał zwycięstw wirem,
Ty, coś chrześciaństwa zwał się bohatyrem,
Stoisz dziś w ludów europejskich kole
Z piętnom porażki wiecznej na twym czole!
Nie dziw się - w czyscach leźnych pod mogiłą
Tak zawżdy bywa - bo grobowa jama
Nie matką żadną, co boleje sama,
By odkupione poświęcenia siłą
Dziecię, bez bólu, w świat się narodziło!
Komu powtórną trumna rodzicielką,
Ten sam boleścią musi boleć wszelką -
Za niego cierpieć nie może nikt drugi,
Bo z jego trudów dopiero zasługi
Z wolna, dniem po dniu, wyrabia się skrycie
W nim samym jego nadśmiertelne życie!
Na czas, aż próby wypełni się miara,
Zawiśnie nad nim przeszłych grzechów kara,
Śmierć mu pozorną wszystko zada wszędzie,
I on od wszystkich opuszczonym będzie!
I będzie nad nim urąganie tłumów,
Serc wszystkich zdrada i pycha rozumów!
Zdradzą go króle i zdradzą go ludy,
Brat niegdyś młodszy zmieni mu się w kata
I ci go zdradzą, których zbawiał wprzódy,
Gdy cięciem szabli rozcinał los świata -
Z dziejów się k!niemu wynurzą głębiny
Same Judasze i same Kainy!
Odtąd on musi rodzinnymi łany
Iść wśród ich rzędów, skuty w ich kajdany,
A nad zdradzonym, przezdrajczeni w pany,
Z przeplekielnionym od zbrodni obliczem,
Trzęsą w powietrzu mieczami i biczem -
A krzyczą jedni: "Zdejmiem ci okowy,
Lecz nie mów więcej rodzinnym językiem."
Drudzy wścieklejszym jeszcze wrzeszczą rykiem:
"Nie dość, że własnej wyrzekniesz się mowy,
Lecz plwaj na matek i na ojców kości,
Byś zdeptał przeszłość, a w niej dni przyszłości!"
A ponad wszystkie groźniejszy głos woła:
"Ty nie nasz, póki nie zaprzaniec z ciebie;
Jeśli chcesz wyżyć, zaprzyj się Kościoła,
Jeśli chcesz wyżyć, bluźń Bogu, co w niebie!"
On Idzie - ciało krwawi się ranami -
Siność śmiertelna na licach się plami -
Lecz w głębi oka pomimo katuszy
Pali się iskra nieskonalna duszy;
Nią tylko zbrojny, gdy męczą go podli,
Jej żarem w niebo zwróconym się modli,
A choć krwią zbryzgan, skrępowań łańcuchem,
Choć odart z wiecznej korony wawrzynu,
Katowanego ciała każdym ruchem
Wraża w zabójcę, że króluje Duchem,
I stąpa pośród zbydlęconych gminu,
Jak namaszczeniec do świętego czynu!

strona:   - 1 -  - 2 -  - 3 - 


Drukuj  Wersja do druku     Wylij  Wyślij znajomemu


Komentarze
artykuł / utwór: W twoim ze śmierci ku życiu odrodzie




Dodaj komentarz


Imię:
E-mail:
Tytuł:
Komentarz:
 






Menu:

Cytaty, sentencje

Linki:
Adam Mickiewicz
Adam Asnyk
Jan Kasprowicz
Ania z Zielonego Wzgórza
Nie-Boska komedia
Gloria victis



   





.:: top ::.
Copyright krasinski.kulturalna.com
Wydawca: Olsztyńskie Towarzystwo Inicjatyw Kulturalnych - Kulturalna Polska
współpracaautorzykontakt