Aż z głębi duchów dusz wnętrzna zakała
Na ich widome przesączy się ciała
I z tych ciał hydrze rozstroje wydziała.
Jad nie zaznanych l strasznych boleści
Półbożą postać człowieczą zbezcześci,
Psuć! się kształt zależnie przepsutej już treści!
Chorować razem, będą wielkie mnóstwa
Na gorszą klęskę niż klęskę ubóstwa,
Na nieczłowieczą chorobę bezbóstwa.
W piersiach i czaszkach będą się gnieździły
Przed, śmiercią jeszcze robaki z mogiły
I toczyć żywych serc i mózgów bryły!
Aż od tych trupów, żyjących szkaradnie,
Na widnokręgi okoliczne padnie
Rozkład - i rozkład naturą owładnie!
Gdzie tysiącami będą tacy chorzy,
Tam się stworzenie wkoło nich odstworzy
I od nich zgnilizn gnić zacznie świat Boży!
Mór się ten wszędzie wślizguje i wciska -
Naprzód bydlęta gnić zaczną, co z bliska,
Później zbóź łany i trawne pastwiska -
Gnić będą wody - gnić będzie smug lądu, -
Aa światła prawom, ulegnie bezrządu -
Aż słońce samo dostanie plam trądu!
Aż zza gnijące] powietrza przesłony
Księżyc się wyda jak hełm zerdzewiony
I gwiazd zrzenice - jak krwią zaszłe, błony!
Komentarze artykuł / utwór: Mord elektryczmym prądem się rozpostrze,
Mord elektryczmym prądem się rozpostrze, - Michał (fanthomus {at} interia.pl) Trochę sztucznie brzmi ten pierwszy wers: \"mord elektryczny\"?!?! Dalej jest całkiem fajnie, gdyby nie to, że ogólny kształt dzieła sprawia wrażenie grubego przegadania.
.:: top ::.
Copyright krasinski.kulturalna.com
Wydawca: Olsztyńskie Towarzystwo Inicjatyw Kulturalnych - Kulturalna Polska współpraca • autorzy • kontakt